O mnie – poznaj moją historię

Witam na mojej stronie,

nazywam się Angelika Gąska-Bełczykowska. Z wykształcenia jestem socjologiem, dziennikarzem i pedagogiem. Ukończyłam studia na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej w Katowicach. Poza studiami brałam udział w wielu kursach oraz szkoleniach. Od dziecka byłam osobą bardzo ciekawą świata oraz ludzi. Moją pasją są ludzie. Tak – ludzie. Uwielbiam uczyć, prowadzić szkolenia, pisać oraz poznawać nowe osoby.

Ogromną wagę w swojej pracy przywiązuje do atmosfery jaka panuje na zajęciach oraz o to, by moi uczniowie czuli się przy mnie komfortowo. Do każdego ucznia podchodzę indywidualnie. Nigdy nie ma u mnie takiego samego kursu. Jest pewien program, są techniki których uczę, ale od kiedy prowadzę zajęcia, nie zdarzyło mi się, aby zajęcia odbyły się w ten sam sposób. Każde dziecko jest inne, każdy mózg jest inny.
Interesuję się neurodydaktyką, kinezjologią dziecięcą oraz psychologią. Staram się wykorzystywać swoją wiedzę płynącą z moich zainteresowań podczas zajęć najbardziej jak to tylko możliwe i na ile czas pozwoli. Zawsze mam wrażenie, że czas na wspólną naukę z dzieckiem ucieka za szybko i te 1,5h to ciągle dla mnie za mało…tyle chciałoby się jeszcze zrobić ciekawego, tyle pokazać. Jedynym co mnie ogranicza to uciekający nieubłaganie czas. Moja kreatywność i pomysły na zajęcia nie znają granic;) wiedzą to osoby, które mnie znają i których uczę;)

Często „nowi” rodzice (rodzice nowych uczniów) zadają mi pytanie – a czy jest jakaś gwarancja, że te zajęcia z Panią pomogą? Odpowiadam wtedy uczciwie – nie, gwarancji nie ma, ale na pewno nie będzie tak samo jak było przed zajęciami. Postępy zawsze są, zawsze! Mniejsze lub większe. Nie zdarzyło mi się ucząc tyle lat by postępów nie było wcale. A uczę nie tylko dzieci, które nie mają większych problemów z nauką, ale także dzieci z różnymi problemami, takimi jak dysleksja, dysortografia, dyskalkulia, dzieci z aspergerem, dzieci z problemami neurologicznym. Zawsze uczciwie rozmawiam z rodzicami. Mówię o realnych możliwościach i postępach dziecka, a w razie potrzeby kieruje na specjalistyczne badania lub polecam dodatkowe zajęcia terapeutyczne, na które warto by dziecko zapisać. Staram się podchodzić do każdego dziecka holistycznie. Szukam problemu i staram się go wspólnie z rodzicami rozwiązać.

Jestem osobą bardzo energiczną i z niekończącym się słowotokiem;) nie raz zdarzyło mi się, że żartobliwie klienci pytali mnie „Pani Angeliko co Pani robi, że zawsze ma Pani tyle energii”, albo „Pani Angeliko, niech Pani powie szczerze, co Pani bierze”;) Zawsze uśmiecham się do tego …bo to chyba nic innego jak nadpobudliwość psycho-ruchowa;) lub to, na co niektórzy są wyczuleni gdy słyszą ADHD;) od dziecka byłam osobą energiczną, pełną pomysłów, którą interesowało chyba wszystko co możliwe;) Ciężko mi się zmęczyć;) ciągle mi mało poznawania nowych rzeczy, dlatego każdy nowy kurs i nowa osoba, nowy mózg do odkrycia i ukształtowania jest dla mnie radością i ciekawą przygodą.

Zajmuję się głównie konsultacjami edukacyjnymi oraz zajęciami z efektywnej nauki i szybkiego czytania. Kursami z efektywnej nauki zainteresowałam się już jako dziecko… wtedy jednak nie zdawałam sobie z sprawy z jego możliwości i najnormalniej w świecie nie wykorzystałam go wystarczająco. Dopiero jako osoba dorosła kończąc ten kurs po raz drugi już w innej wersji, poszerzony o wiele innych technik, odkryłam jego wielką moc. Mówiąc wprost zakochałam się w jego możliwościach.

Przypominając sobie swoją wybujałą drogę edukacyjną jako dziecko i nastolatka, jestem świetnym przykładem na to, że czasem nadmiar nauki również szkodzi;) i że bezsensowne wkuwanie poza tikami nerwowymi, nerwicą i zaliczonymi sprawdzianami do niczego nie prowadzi. Moja siostra się śmieje, że ucząc się tyle, ile ja się uczyłam powinnam już być w wieku nastoletnim profesorem;) A mój tata mówił, że potrafiłabym nawet wkuć książkę telefoniczną. Niestety tak było….byłam chodzącym komputerem do wkuwania, ale jak przychodziło do logicznego myślenia była katastrofa. Straciłam mnóstwo czasu i cudownych chwil młodego życia na bezsensowne wkuwanie miliona rzeczy….Nie chcę tego dla żadnego dziecka na tej kuli ziemskiej i mam nadzieję, że swoim doświadczeniem pomogę uniknąć tego innym dzieciom, Tak wielu, ile będę w stanie…

Wymyśliłam sobie taką życiową misję – by nauczać dzieci i ich rodziców mądrze się uczyć. Ja do teraz pamiętam kiedy po maturze pojechałam płakać do kościoła, bo cudem zdałam maturę z historii. Mimo, że z humanistycznych przedmiotów nigdy nie miałam problemów i wchodziły mi gładko do głowy, w ostatniej klasie nie mogłam się zdecydować co zdawać na maturze i uczyłam się naraz kilku przedmiotów, czekając prawie na ostatnią chwilę w wyborze. Wpadłam w młyn dzikiej, nieukierunkowanej nauki wszystkiego jak leci…by być dobrym we wszystkim. I jakby to powiedzieć „mózg mi się chyba przegrzał”. Kułam po nocach rzeczy, których nie rozumiałam lub wszystko jak leci – bezmyślnie. Kiedy sobie wspomnę te czasy, to skóra mi się jeży. A to, co najbardziej boli, to kiedy wypruwamy z siebie przysłowiowe flaki, a słyszymy od kogoś, że jesteśmy leniem albo stać nas na więcej. Wkurzające jest to, kiedy zarywa się młode lata na nauce i wkuwaniu, kiedy inni leżą sobie nad wodą i się opalają, a my wkuwamy i wkuwamy, a efektów nie widać.

Dopiero na studiach rozkwitłam…i byłam jedną z najlepszych studentek na roku (wybaczcie, że się pochwalę, ale żebyście zrozumieli moją historię te chwalenie jest niezbędne). Całkowicie zmieniłam podejście do nauki i znalazłam sposób na swój mózg i swoje ambicje. A najlepsze, co mogłam zrobić to wybrać studia, do których miałam predyspozycje i w czym czułam się dobrze. (Tutaj tez podziękowania dla moich rodziców, którzy mnie w tym wyborze wspierali i ukierunkowali. Śmieję się w duchu, że skrzywdzili mnie wyborem kierunku w liceum – totalna masakra dla typowego humanisty skończyć profil matematyczno-fizyczny (cudem ! i dzięki kilku życzliwym kolegom i koleżankom, którzy mi wtedy pomagali i dawali korepetycje;), ale poprawili się pomocą w wyborze studiów;). Tutaj mogłam się wykazać bez takich nerwów i zarwanych nocy jak w liceum. Coroczne stypendia naukowe oraz wyróżnienia mnie uskrzydliły i łatały dziury w sercu i na duszy po licealnych zmaganiach. Miło było poczuć się na nowo wartościowym człowiekiem. Po ciężkich 4 latach liceum i dramatycznej maturze, studia na dwóch kierunkach ukończone z oceną bardzo dobrą i wyróżnieniem. Można? Można. Tylko trzeba się nauczyć jak to zrobić a nie wkuwać i czytać czegoś milion razy….

Uczę z pasją i miłością do tego, co robię. A to, co najważniejsze, to podchodzę do ucznia holistycznie. Nie tylko uczę tego, czego dziecko nie potrafi, ale pomagam mu oraz rodzicom w ustaleniu jego ścieżki „kariery” szkolnej. Wspólnie odnajduję zdolności dziecka i predyspozycje, wzmacniam je i szlifuje w przysłowiowy diament, a to co kuleje staram się na tyle, na ile tylko mózg pozwala – poprawić. Najważniejsze jednak jest da mnie zdrowie psychicznie (na moje już za późno;) i samopoczucie mojego kursanta. Nauka nie ma być dla niego złem koniecznym i rzeczą, którą trzeba odbębnić, ale ciekawą drogą odkrywania świata, która zbliża go do jego marzeń i życiowych celów. Mój cel zatem to nie tylko nauczyć, ale także obudzić w młodym człowieku chęć poznawania świata i zdobywania wiedzy, aby wiedziało po co to robi i dlaczego warto to robić. Uczę także jak przebrnąć przez przedmioty, których nie lubimy;)

W zakładce oferta znajdziecie Państwo informację odnośnie rodzaju zajęć jakie prowadzę, a tymczasem dziękuję że wytrwaliście do końca moich wypocin o mnie;)

Jeśli chciałbyś/abyś dowiedzieć się czegoś więcej zadzwoń lub umów się na spotkanie. Prowadzę także niezobowiązujące konsultacje, na których odpowiem na wszystkie Twoje pytania.